Strona głównaWiadomościW lesie pod Bydgoszczą pojawił się tajemniczy obiekt, na miejscu interweniowało wojsko...

W lesie pod Bydgoszczą pojawił się tajemniczy obiekt, na miejscu interweniowało wojsko i policja

W okolicy podbydgoskiego Zamościa, w lesie, zaobserwowano pojawienie się tajemniczego obiektu, co wywołało niepokój wśród mieszkańców. Informację na ten temat podała „Gazeta Wyborcza”.

W związku z tym, wojsko i policja zostały postawione w stan gotowości, by zbadać sytuację.

Niestety, na miejsce zdarzenia nie da się dotrzeć, co wzbudza dodatkowe pytania i niepokój. Na chwilę obecną nie jest jasne, co to za obiekt oraz skąd przyleciał.

Dziwny incydent w okolicy podbydgoskiego Zamościa

W okolicy podbydgoskiego Zamościa doszło do zdarzenia, w wyniku którego coś runęło z nieba i spadło do lasu na obrzeżach wsi.

Według doniesień „Gazety Wyborczej”, jeden z czytelników powiadomił redakcję, że być może jest to rakieta lub wojskowy dron.

Sytuacja jest na tyle poważna, że władze postanowiły podjąć odpowiednie kroki, aby zbadać to zdarzenie.

Według relacji „Gazety Wyborczej”, służby odpowiedzialne za wyjaśnienie tajemniczego incydentu, który miał miejsce w okolicy podbydgoskiego Zamościa, odmawiają udzielania informacji na temat zaistniałej sytuacji.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, Agnieszka Adamska-Okońska, w krótkiej wypowiedzi dla dziennika stwierdziła, że nie ma możliwości komentowania sprawy w dniu dzisiejszym.

„GW” zaznacza również, że żadne źródła wojskowe nie są skłonne do udzielania wypowiedzi na temat incydentu, odsyłając dziennikarzy do biura prasowego Ministerstwa Obrony Narodowej.

Z kolei Ministerstwo Obrony Narodowej przekierowało gazetę do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka gdańskiej Prokuratury Regionalnej, również odmówiła udzielania informacji na temat zaistniałej sytuacji, twierdząc, że nie mają oni żadnych informacji do przekazania w tej sprawie.

Relacje mieszkańców: spadło coś, co przypomina obiekt wojskowy

Dziennikarze podjęli się zadania i dotarli na miejsce zdarzenia, gdzie potwierdzono, że kobieta podczas konnej przejażdżki natknęła się na ten przedmiot.

Wersje co do jego pochodzenia są różne, ale pojawiają się sugestie, że może to być obiekt wojskowy.

Prokuratura oraz wojsko milczą na temat incydentu, co tylko wzmaga tajemnicę wokół całego zdarzenia.

Według relacji „Gazety Wyborczej” na miejscu zdarzenia w okolicy Podbydgoskiego Zamościa obecna jest żandarmeria wojskowa, a wjazd do lasu w kierunku Łochowa jest pilnowany.

Mundurowi nie udzielają żadnych informacji i nie odpowiadają na pytania. W obliczu braku oficjalnych informacji, nadal nie jest jasne, co się tam faktycznie wydarzyło.

Zobacz Też: