Działa przeciwnowotworowo, oczyszcza jelito grube i pomaga w odchudzaniu

Wiśnie dojrzewają od początku czerwca do połowy lipca. Oprócz wielu pozytywnych efektów zdrowotnych, pomaga nawet w odchudzaniu. Nie zapomnij też zostawić jej na zimę!

Wiśnia przeciw rakowi piersi

Głęboki bordowy kolor wiśni zdradza, że ​​jest bogata w antocyjany. Ponieważ barwniki te są niezawodnym źródłem przeciwutleniaczy, zwalczają wolne rodniki, które uszkadzają organizm i powodują raka.

Jednym z antocyjanów występujących w wiśniach jest delfinidyna, która jak wykazano w badaniach, blokuje sygnalizację receptora naskórkowego czynnika wzrostu – EGFR – w komórkach raka piersi.

Wykazano również, że delfinidyna indukuje apoptozę – zaprogramowaną śmierć komórki – w komórkach raka piersi HER2+.

Oczyszcza jelita i pomaga w odchudzaniu

Pod względem zawartości błonnika wiśnie są mniej więcej takie same jak grejpfruty, jeżyny i nektarynki.

W 100 gramach owoców znajduje się 1,6 grama błonnika, ale to nie jest główny powód ich działania oczyszczającego jelita.

Dzięki swoim kwaśnym związkom ułatwia wypróżnianie, pobudza trawienie, a przy spożyciu odpowiedniej ilości płynu pomaga pozbyć się nagromadzonych w przewodzie pokarmowym produktów przemiany materii.

Pół kilograma wiśni zawiera tylko 250 kalorii. Ponadto dzięki dużej zawartości potasu wykazuje działanie moczopędne.

Dzięki temu chroni układ sercowo-naczyniowy, odciąża wątrobę i nerki, a także pomaga podczas odchudzania. 

Tak się je wiśnie!

Świeże wiśnie mogą być dobrym wyborem jako przekąska – same lub z niskoenergetycznymi, na przykład: otrębami lub herbatnikami.

Ważne jednak, aby skorzystać z działania oczyszczającego jelita i odchudzającego, spożywać razem z nimi odpowiednią ilość płynu.

Oznacza to dzienne spożycie płynów na poziomie 2-3 litrów, ale dokładna ilość zależy również od masy ciała.

Zostaw trochę na zimę!

Chociaż konfitury wiśniowe są popularnym zimowym przysmakiem – nieodzownym składnikiem sałatek owocowych i ciast – jeśli liczysz kalorie, zamiast tego włóż owoce do zamrażarki.

Najlepiej bez pestek! To nie tylko oszczędza miejsce, ale uwierz mi, w grudniu podziękujesz sobie za to, że nie musisz już wykonywać tego zadania.