Liście są żółte, a żyłki zielone: ​​reaguj natychmiast, jeśli zobaczysz to na pomidorach

Ten problem może pojawić się w ogrodzie w dowolnym momencie: liście pomidora zaczynają żółknąć, ale żyły pozostają zielone. Prawdopodobnie będzie to atak pędziorka chmielowego, z którym musimy szybko sobie poradzić, inaczej nie doczekalibyśmy się zbiorów. Dobra wiadomość jest taka, że ​​można to zrobić bez użycia środków chemicznych…

Żółknięcie liści pomidora może mieć oczywiście wiele przyczyn, począwszy od złego (niewystarczającego lub wręcz przeciwnie, zbyt dużego) nawadniania, poprzez brak azotu i innych niezbędnych pierwiastków, aż po atak szkodników, do których zalicza się – w tym przypadku bardzo prawdopodobnie – chmielowiec. Nauczmy się go rozpoznawać i walczyć z nim możliwie najskuteczniej.

Pędziorka można łatwo ominąć

Pędziorek chmielowy to maleńki roztocz, którego większość z nas na pierwszy rzut oka z pewnością przeoczy, dlatego z sytuacją zaczynamy mieć do czynienia dopiero wtedy, gdy widoczne są konsekwencje jego działania na pomidory. Gdy jednak zauważymy pierwsze żółte plamy, które później zaczną zlewać się w jedną dużą, trzeba będzie nie tylko w przenośni „przewrócić kartkę”.

Żyją one na spodniej stronie, gdzie tworzą cienkie sieci, które są łatwo rozpoznawalne gołym okiem. Następnie odkrywamy na nich maleńkie, około pół milimetrowe roztocza. Najwyższy czas interweniować! 

Chemia czy inne rozwiązanie?

Chyba najłatwiej w takim momencie sięgnąć po chemię ze sklepu, ale czy na pewno chcemy leczyć domowe pomidory takimi preparatami? Pędziorki stosunkowo dobrze zareagują na bardziej naturalne metody utylizacji.

Jeśli mamy tylko kilka roślin, najlepiej dokładnie przetrzeć liście. Wymaga to trochę pracy, ale ochrona upraw jest ważna. Potem przychodzi silniejszy strumień wody, który wykonuje resztę pracy na liściach. Po kilku dniach sprawdź skuteczność swojej interwencji. 

Czosnek je eliminuje

Aby mieć pewność, że pędziorki nie powrócą od razu, lub w przypadku gdy uprawiamy dużą ilość pomidorów, możemy zastosować naturalną ochronę w postaci ekstraktu czosnkowo-cebulowego.

Z łatwością możemy zrobić go w domu, mieszając kilka ząbków czosnku i cebuli w niewielkiej ilości wody. Roztwór następnie rozcieńcza się, przecedza przez drobne sito i ostrożnie nanosi na rośliny za pomocą opryskiwacza. Trzy ząbki czosnku i jedna średnia cebula na litr gotowego rozcieńczonego sprayu powinny wystarczyć. 

„Umyj” pomidory

Mydło sprawdzi się również podobnie jak czosnek. Roztwór dwóch łyżek mydła w płynie w litrze wody, spryskany głównie spodnią stroną liści, skutecznie zabija roztocza. Zabieg ten należy jednak powtórzyć po deszczu.

Zaproś naturalnych wrogów do ogrodu

Jeżeli chcesz w naturalny i w dodatku bardzo estetyczny sposób pozbyć się nieprzyjemnych szkodników, stwórz w swoim ogrodzie odpowiednie środowisko do życia ich naturalnych wrogów.

Są to na przykład biedronka siedmiokropka, którą z pewnością chętnie zobaczymy na posesji, a ponadto wybawi nas od problemów. Wystarczy, że w pobliżu pomidorów posadzisz rośliny, które biedronki dosłownie uwielbiają. Są to na przykład koper włoski.