Świat wstrzymał oddech. Papież Franciszek, charyzmatyczny duchowny, który przez ponad dekadę zmieniał oblicze Kościoła katolickiego, odszedł 21 kwietnia 2025 roku, dokładnie w Poniedziałek Wielkanocny. Zmarł o 7:35 rano w swojej watykańskiej rezydencji. Ta wiadomość rozeszła się błyskawicznie, wywołując fale smutku i niedowierzania.
Choć jego stan zdrowia od miesięcy budził niepokój, wierni z całego świata mieli nadzieję, że papież Franciszek, znany z niezłomnego ducha, przezwycięży kolejne trudności. Jeszcze kilka dni przed śmiercią towarzyszył ludziom w najważniejszych uroczystościach Triduum Paschalnego. Jego śmierć w świąteczny poranek – symbol nadziei i zmartwychwstania – stała się dla wielu czymś więcej niż tylko tragiczną wiadomością. To moment historyczny, który zapisze się złotymi zgłoskami w dziejach Kościoła i świata.
Ostatnie chwile Papieża Franciszka – co działo się tuż przed śmiercią?
W lutym 2025 roku papież Franciszek po raz kolejny trafił do szpitala z poważnymi objawami zapalenia oskrzeli. Pięć dni później lekarze zdiagnozowali obustronne zapalenie płuc – to właśnie ta choroba miała być ostatnim ciosem dla osłabionego organizmu 88-letniego duchownego.
To nie była jego pierwsza walka o zdrowie. Już w 2023 roku zmagał się z infekcjami dróg oddechowych, a w 2021 przeszedł operację jelita. Pomimo tych trudności nie przestawał pełnić swojej funkcji, konsekwentnie realizując misję bliskości z wiernymi. Nawet na kilka dni przed śmiercią – w Wielki Czwartek – odwiedził więzienie, jak co roku, by okazać solidarność z najbardziej potrzebującymi.
Śmierć nastąpiła spokojnie, w ciszy jego prywatnych apartamentów w Domu Świętej Marty. Oficjalny komunikat kardynała Farrella przekazany przez watykańskie biuro prasowe tylko potwierdził to, co dla wielu było niepojęte: papież Franciszek już nie żyje.
Ciekawostka: Wielkanocny poranek, w którym zmarł Franciszek, jest w Kościele katolickim symbolem zmartwychwstania i nadziei – wielu duchownych uważa, że jego odejście właśnie tego dnia ma wymiar głęboko symboliczny.
Kim był Jorge Mario Bergoglio – papież z końca świata?
Urodzony w 1936 roku w Buenos Aires, w rodzinie włoskich imigrantów, Jorge Mario Bergoglio nie miał łatwego startu. Dorastał w ubogiej dzielnicy, a zanim wstąpił do zakonu jezuitów, był… chemikiem. W wieku 22 lat zdecydował się na życie duchowne – decyzja, która odmieniła jego los, ale też przyszłość całego Kościoła.
Kształcił się w Chile, Argentynie i Stanach Zjednoczonych. Uczył literatury i psychologii, studiował filozofię i teologię. Szybko piął się po szczeblach hierarchii kościelnej – od biskupa pomocniczego, przez arcybiskupa Buenos Aires, aż po kardynała. Jego skromność, wiedza i umiejętność słuchania innych sprawiły, że był ceniony nie tylko w Ameryce Południowej.
13 marca 2013 roku, po rezygnacji Benedykta XVI, został wybrany na papieża. Wówczas miał 76 lat i wielu sądziło, że będzie papieżem przejściowym. Jak bardzo się mylili…
Ciekawostka: Jorge Mario Bergoglio był pierwszym papieżem z Ameryki Południowej i pierwszym jezuitą na tym stanowisku. Jako pierwszy w historii przyjął też imię „Franciszek” – od św. Franciszka z Asyżu, patrona biednych.
Franciszek zmienił Kościół – czy na zawsze?
Od początku swojego pontyfikatu papież Franciszek wywoływał poruszenie. Zrezygnował z życia w luksusowym Pałacu Apostolskim i zamieszkał w skromnym Domu Świętej Marty. Swoim podejściem zyskał sympatię milionów – był blisko ludzi, mówił ich językiem, podejmował niewygodne tematy.
Opublikował trzy ważne encykliki. „Laudato Si'” to swoiste wołanie o ratunek dla planety – papież po raz pierwszy tak odważnie mówił o kryzysie klimatycznym. W „Fratelli Tutti” nawoływał do braterstwa i jedności w podzielonym świecie. „Lumen Fidei” była kontynuacją myśli Benedykta XVI, ale z mocnym akcentem na nadzieję i zaufanie.
Nie unikał tematów trudnych. Powołał Radę Kardynałów i Komisję ds. Ochrony Nieletnich – struktury, które miały być odpowiedzią na skandale seksualne w Kościele. Choć jego działania spotykały się z oporem, nie przestawał dążyć do zmian.
Ciekawostka: Papież Franciszek mówił biegle w sześciu językach, a znał podstawy jeszcze kilku innych. Dzięki temu potrafił nawiązać bezpośredni kontakt z wiernymi z różnych zakątków świata.
Czy jego śmierć otwiera nowy rozdział w historii Kościoła?
Śmierć papieża Franciszka to nie tylko koniec pewnej epoki, ale także początek pytania: co dalej? Po odejściu Benedykta XVI w 2022 roku, Franciszek przez dwa lata sprawował swój urząd samotnie – bez „papieża seniora” w tle. Teraz Stolica Piotrowa pozostaje pusta, a świat czeka na konklawe, które wybierze jego następcę.
Czy będzie to ktoś kontynuujący linię Franciszka? Czy może nastąpi zwrot ku konserwatyzmowi? Pewne jest jedno – pontyfikat Jorge Mario Bergoglio na zawsze odcisnął piętno na Kościele. Jego odejście budzi emocje nie tylko wśród katolików, ale i wśród ludzi różnych wyznań na całym świecie.
Papież Franciszek był symbolem nowoczesności, prostoty i głębokiej duchowości. Dla wielu – także głosem rozsądku w czasach chaosu. Odszedł, ale jego duch i nauczanie pozostaną z nami na długo.
Ciekawostka: W historii Kościoła rzadko zdarza się, by papież uczestniczył w konklawe jako jeden z potencjalnych kandydatów, a jednocześnie nie był faworytem – Franciszek został wybrany papieżem już w piątym głosowaniu, co było zaskoczeniem dla wielu kardynałów i komentatorów.