„O 7:35 rano biskup Rzymu, Franciszek, powrócił do domu Ojca” – te słowa wypowiedziane przez kard. Kevina Farrella sparaliżowały nie tylko Watykan, ale i cały katolicki świat. Nikt nie spodziewał się, że radosne święta Wielkanocne zakończą się żałobą o tak niewyobrażalnym zasięgu. Papież Franciszek zmarł w wielkanocny poniedziałek, pozostawiając po sobie niezatarty ślad w historii Kościoła.
Dzień wcześniej jeszcze udzielał błogosławieństwa „Urbi et Orbi”, objął wiernych spojrzeniem i pozdrowił ich z papamobile. Nikt wtedy nie przeczuwał, że to ostatni raz, gdy świat zobaczy uśmiechniętego papieża Franciszka. Jego śmierć nie tylko zakończyła pewną epokę, ale i zadała trudne pytania o przyszłość Kościoła, który właśnie stracił swojego duchowego lidera.
Ostatnie godziny papieża Franciszka – co działo się za murami Watykanu?
Wielkanocny poniedziałek miał być dla papieża czasem odpoczynku i modlitwy. Ale za murami Watykanu rozgrywał się dramat, o którym opinia publiczna dowiedziała się dopiero po fakcie. Papież Franciszek zmagał się z poważnym stanem zdrowia – obustronne zapalenie płuc zaatakowało organizm, który od dawna walczył z wieloma chorobami.
Początkowo jego stan nie wzbudzał paniki. Papież już nie raz zmagał się z infekcjami i zaskakiwał lekarzy swoją wytrzymałością. Jednak tym razem było inaczej. Objawy szybko się nasiliły, a Franciszek – mimo ogromnej determinacji – nie był w stanie pokonać choroby. Zmarł o 7:35 rano w swojej watykańskiej rezydencji.
W Watykanie zapanowała cisza. Personel Domu Świętej Marty oraz kardynałowie obecni w rezydencji wiedzieli, że uczestniczą w momencie historycznym. Chwilę później cały świat poznał wiadomość, która zmieniła bieg wydarzeń na całym globie.
Ciekawostka: Papież Franciszek był pierwszym papieżem z Ameryki Południowej i jedynym w historii jezuitą, który objął Tron Piotrowy.
Ostatnie orędzie papieża: „Pokój jest możliwy” – słowa, które dziś brzmią jak testament
Podczas swojego ostatniego publicznego wystąpienia, Papież Franciszek przemówił do milionów wiernych z całego świata. Z balkonu bazyliki Świętego Piotra padły słowa o nadziei, pokoju i miłości – wartości, które Ojciec Święty głosił przez całe swoje pontyfikaty. Choć głos miał już słaby, nie zabrakło w nim siły ducha, która poruszyła tłumy zgromadzone na placu.
„Niech światło pokoju promieniuje na całą Ziemię Świętą i na cały świat” – powiedział papież, a słowa te zdają się dzisiaj jego duchowym testamentem. W orędziu padł także apel o sprawiedliwy pokój dla Ukrainy, co potwierdzało, że do końca był z narodem dotkniętym wojną.
Po zakończeniu orędzia papież – mimo osłabienia – objechał plac w papamobile, machając do wiernych i przyjmując ich wzruszenie z nieskrywaną radością. To ostatni obraz, jaki świat zapamięta – papieża w białej sutannie, otoczonego tłumem, z oczami pełnymi miłości.
Ciekawostka: Orędzie „Urbi et Orbi” to jedno z najważniejszych wystąpień papieskich w roku. Tłumaczone jest na dziesiątki języków i transmitowane na żywo do ponad 150 krajów.
Szok w Kościele – reakcje wiernych i światowych przywódców
Wieść o śmierci papieża Franciszka rozeszła się błyskawicznie. Już kilkanaście minut po oficjalnym komunikacie Watykanu media na całym świecie przerwały swoje programy, by przekazać tę dramatyczną informację. Ulice Rzymu zapełniły się wiernymi, którzy – mimo świątecznego poranka – przybywali, by pożegnać papieża.
Z całego świata zaczęły napływać kondolencje – zarówno od przywódców państw, jak i przedstawicieli innych wyznań. Franciszek był postacią niezwykle charyzmatyczną i jednoczącą, przez co jego odejście odcisnęło się na ludziach niezależnie od wyznania czy narodowości.
W Polsce, Niemczech, Argentynie i wielu innych krajach odprawiono nabożeństwa w intencji zmarłego papieża. Kościoły wypełniły się po brzegi, a w mediach społecznościowych pojawiły się tysiące wpisów wyrażających żal i wdzięczność.
Ciekawostka: Papież Franciszek odwiedził 53 kraje w trakcie swojego pontyfikatu – więcej niż którykolwiek z jego poprzedników w tak krótkim czasie.
Kim był papież Franciszek i jak zapamięta go świat?
Jorge Mario Bergoglio, bo tak brzmiało jego świeckie imię, był pierwszym papieżem spoza Europy od niemal tysiąca lat. Urodzony w Buenos Aires, przez dekady budował swoje powołanie jako jezuita, biskup i arcybiskup stolicy Argentyny. Był człowiekiem prostym, bliskim ludziom, który często odrzucał watykański przepych na rzecz skromności i autentyczności.
Od początku pontyfikatu Papież Franciszek przełamywał schematy. Odmówił zamieszkania w Pałacu Apostolskim, wolał jeść z personelem niż w samotności, a jego przemówienia częściej przypominały rozmowy duszpasterza niż uroczyste homilie. Kochał ludzi, a ludzie kochali jego.
Jego spuścizna to nie tylko dokumenty i encykliki, ale przede wszystkim postawa. Franciszek pokazał światu, że bycie papieżem to nie godność, lecz służba. I choć jego śmierć pozostawia pustkę, pamięć o nim żyć będzie jeszcze długo – w sercach wiernych i kartach historii.
Ciekawostka: Papież Franciszek był pierwszym papieżem, który osobiście prowadził konto na Twitterze, a jego wpisy były czytane przez miliony użytkowników każdego dnia.