Każdy człowiek pragnie dobrego zdrowia, a eliksiru długowieczności poszukiwano już w starożytności.
Może cały czas mamy go prawie tuż pod nosem, albo trochę niżej. Coraz więcej naukowców skłania się ku temu, że za jakość naszego zdrowia odpowiada stan naszych jelit i populacja bakterii.
Wszak pomysł ten potwierdza również styl życia Japończyków, którzy naprawdę dbają o swoje jelita, a ich zdrowie jest solidne. Pozwól im się zainspirować!
Zdrowa dieta to alfa i omega ogólnego stanu zdrowia i dobrej kondycji organizmu. Coraz częściej zdrowe odżywianie wspomaga również tzw. mikrobiom jelitowy, od którego jak wynika z badań naukowych może zależeć ogólny stan organizmu.
Zdaniem niektórych wpływa nie tylko na stronę fizyczną (zdrowie, sprawność itp.), ale ma też ogromny wpływ na psychikę.
Nic dziwnego, w końcu w naszych jelitach żyje aż 10 bilionów mikroorganizmów, z czego 1000 gatunków bakterii ma 3 miliony genów!
Im bardziej zróżnicowane, tym lepiej
Liczby są naprawdę wysokie, a naukowcy uważają, że im bardziej zróżnicowany mikrobiom mamy w jelitach, tym zdrowszy.
Nie bez powodu mówi się, że jesteśmy tym, co jemy, a jedzenie we właściwych rękach może być bardzo skutecznym lekarstwem.
Jeśli dieta jest zróżnicowana i zbilansowana, mikrobiom jelitowy również będzie miał dobre podłoże.
Zachód słabnie, ma coraz gorsze zdrowie
To właśnie w różnorodności diety zachodnia cywilizacja słabnie i pozbawia się możliwości czerpania zdrowia w najbardziej naturalny sposób.
To na pewno nie jest tak, że nie mamy do dyspozycji zróżnicowanego menu, winowajcą jest raczej rutynowe jedzenie i przeplatanie tych samych posiłków.
Dużą rolę odgrywa również spożywanie żywności przetworzonej przemysłowo, która nie jest zbyt korzystna dla naszego zdrowia czy idealnej wagi.
Nakarm jelita!
Chociaż może się wydawać, że nie zapewniliśmy naszym jelitom bardzo dobrych podstaw, z pewnością jest coś, co możemy zrobić dla zdrowego mikrobiomu.
Probiotyki wyciągną cierń z pięty. Innymi słowy, są to pokarmy zawierające bakterie korzystne dla mikroflory jelitowej.
Pomagają jej trawić i przetwarzać pokarm, jednocześnie radząc sobie z bakteriami chorobotwórczymi, które z kolei mogą zagrażać naszemu organizmowi. A które to są?
Całkowicie zwykłe fermentowane produkty mleczne lub fermentowane warzywa (nie w puszkach).
Nasza zwykła kiszona kapusta jest świetna, ale uwaga, znowu nie wolno jej sterylizować, a przy konserwantach nie znajdziemy tam zbyt wielu pożytecznych bakterii.
Świetnym wyborem i urozmaiceniem menu jest azjatyckie kimchi, które zyskuje coraz większą popularność.
Soja nie jest zła
Soja jest owiana półprawdami i wiele osób zaczęło ją lekceważyć. Jeśli jednak od czasu do czasu zafundujesz sobie sfermentowane produkty sojowe, jak Japończycy, na pewno nie zaszkodzi Ci to, a wręcz przeciwnie pomoże.
Ze spokojem możesz od czasu do czasu użyć wysokiej jakości sosu sojowego, który również powstaje w procesie fermentacji, podczas przyprawiania potraw.
Ważna dwójka
Rozmawialiśmy o probiotykach. Aby to wszystko działało jak należy, ważne jest również przyjmowanie prebiotyków, którymi nie są bakterie, ale nierozkładalne enzymatycznie węglowodany, które zasilają dobre akumulatory.
A gdzie je znajdziemy? W owocach i warzywach. Uwzględnij w menu tak różnorodne, jak to możliwe, a wygrasz.
Ale nie zapomnij też o zbożach. Choć znajdują się na czarnej liście wśród zwolenników zdrowego odżywiania, zdecydowanie ich nie unikaj.